Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

Obowiązek i odpowiedzialność

 Chciałabym, nawiązując do poprzednich postów, pokazać, że kiedy już odnajdziemy siebie i zaczniemy żyć w zgodzie ze swym wnętrzem, należy  powrócić "do świata" i próbować żyć w nim, nie zapominając o swym Ja. Postawą, według mnie, priorytetową jest więc nie tylko pokora, ale i obowiązkowość i odpowiedzialność. Dzięki temu relacja ze światem i innymi ludźmi, którzy kiedyś być może wszystko wymuszali i nas "wiązali", stanie się czysta i pełna akceptacji.              Zastanawialiście się kiedyś, czym dla Was jest obowiązek? Obowiązkowość w dzisiejszym świecie kojarzy się z czymś bardzo negatywnym i wcale mnie to nie dziwi. Nieustannie zostajemy do czegoś przymuszani. To oczywiste, że bunt rodzi się, kiedy ktoś zmusza nas do tego, czego nie rozumiemy. Jednak życie i doświadczenia najczęściej sprawiają, że zaczynamy zastanawiać się nad problemem obowiązku. Jako ludzie, istoty myślące i zdolne do refleksji, mamy szansę przeanalizować czy wszystko, do czego je

Jak wydobyć siebie spod sterty niepotrzebności...?

Obraz
  „Jesteśmy opuszczeni, jak dzieci i doświadczeni, jak ludzie starzy, jesteśmy zajadli i brutalni i smutni i powierzchowni – myślę, że jesteśmy zgubieni.” (E.M. Remarque, „Na zachodzie bez zmian”, 1929r.). Jesteśmy zgubieni, kiedy nieustannie dodajemy do swojego istnienia jakiś dopisek. Jesteśmy tacy, a tacy, robimy to, czy to, czujemy to, czy to. Okej, niech będzie…A teraz skupmy się na tym, że po prostu JESTEŚMY i nagle wolność sama się pojawi.             Czy żyjemy w świecie ciągłych, nieustannych wymagań? Wymagane od nas jest posłuszeństwo wobec jakichś reguł, schematów, ktoś ciągnie nas na lince za sobą wydeptaną drogą, wmawiając, że to jedyna słuszna… Ludzie patrzą na nas przez pryzmat tego co robimy i co planujemy, zamiast po prostu na to kim jesteśmy, jako Osoba. Te przytłaczające szablony, które ktoś próbuje przytwierdzić do naszego życia… role społeczne, pojęcia, opisy zakodowane w głowach… I teraz problem – jak spod tej sterty niepotrzebności wydobyć samego si

Rozpal w sobie ogień Dobra

            A jakie jest Twoje życie? Czy jest kolorowe, jak z najwspanialszej opowieści, obfite w emocje, piękne krajobrazy, cudownych ludzi… kobiet o lśniących włosach i bajecznych uśmiechach, silnych mężczyzn z honorem opiekujących się damami swych serc…? Czy to świat rodem z najpiękniejszych baśni, które zawsze kończą się dobrze, bo Dobro zwycięża i rozbłyska na niebie, przypominając rękę Boga, albo Jego uśmiech rozganiający ciemne myśli. Tam, na niebie, gdzie znajdziesz spokój i ukojenie, choćbyś tylko na nie patrzył…             A może jest inaczej…? To świat czarno-biały, przygaszony, a Ty suniesz się po suchej ziemi, pełzasz po niej, toczysz się w jakimś nieokreślonym kierunku, obserwując tłoczące się wokół masy, żeby zobaczyć kolejny odcinek Wyścigu Szczurów… Czy krajobraz przysłaniają wysokie, szare wieżowce; gęsty dym z fabryk zasłania niebo i jasne chmury, nie mówiąc już o słońcu, albo księżycu w pełni? Obraz, jakby wyrwany z ponurych ilustracji ukazujących straszne

Głęboki wdech

  Obejmij chwilę Pamiętaj Jesteśmy wieczni Tool - Parabola Głęboki wdech             Odkąd pamiętała towarzyszyły jej smutek i zgorzkniałość. Żyła przeszłością. W niej znalazły się zarówno chwile przyjemne, jak i złe, jednak wspominanie każdej przysparzało niewyobrażalny ból. Raz o to, że radości z dawnych dni, z młodości, nigdy nie powrócą, a raz o to, że spotkało ją w życiu tak wiele zła.             Kładła się spać właśnie z tą myślą. Z żalem do siebie o takie rozpamiętywanie. Po tak wielu latach dotarło do niej, że to co namiętnie sobie przypomina przecież nigdy nie powróci. A co z teraz? Rozłożyła ręce. Co ma robić teraz, jeśli nie uporczywie myśleć o przeszłości, albo z lękiem patrzeć w przyszłość? Co ma robić w tej właśnie chwili?             Zasnęła, a ostatnia myśl krążyła jej po głowie niczym natrętna mucha. Odpłynęła w nicość z radością. Z radosną pustką w głowie. Pustką, jakiej nie potrafiła osiągnąć na jawie.             Obudził kobietę okrutn

Miłość jest poza wszystkim, nad wszystkim i we wszystkim

S.              Jeśli zapytasz czy wiem co to miłość, odpowiem, że wiem. Zechcesz wyjaśnienia, potwierdzenia, dowodów. Ale jak można opisać uczucie, które rozkwita w człowieku na taką skalę, że wychodzi to poza wszelkie pojęcie? Nie opiszę tego słowami. Powiedzieć i napisać można wiele, ale to wciąż za bardzo ograniczająca forma. Dowiedziałam się, że tak naprawdę nie muszę tego pisać, opisywać, wyjaśniać. Miłości niemożna wyjaśnić. Nie ma racjonalnego wyjaśnienia takiego uczucia. Uczucia, które zmusza do poświęceń, uczy życia, odpowiedzialności… które nadaje wszystkiemu, co wcześniej znaliśmy zupełnie nowe nazwy. Wszystko staje się głębsze, doskonalsze. Widzisz w tym odbicie drugiej osoby. Myślisz o niej ilekroć kładziesz się zmęczony spać, albo wstajesz o poranku. Kiedy myjesz zęby, jesz obiad, idziesz na spacer, czytasz książkę… Każdą przestrzeń wypełnia twoja miłość do tej osoby.             Miłość to coś, czego nie da się zrozumieć. Jak można zrozumieć tę iskierkę, która wy

Postawa wobec śmierci drugiej Osoby

Nasz własna śmierć jest sprawą – według mnie – drugorzędną. Lecz nie NASZA POSTAWA WOBEC ŚMIERCI DRUGIEJ OSOBY, z którą się stykamy, i wobec której odpowiedniej reakcji powinniśmy się nauczyć. Owa postawa wobec czyjejś śmierci, o jakiej chcę powiedzieć nie stawia niestety w dobrym świetle ani mnie, ani każdego, kto go doświadczył. Przybliżę problem w możliwie najjaśniejszy sposób. Po odejściu bliskiej, naprawdę bliskiej osoby odczuwamy smutek, żal, rozgoryczenie, a nawet złość. Jest kilka „faz” przeżywania żałoby, ale to nie one są najistotniejsze. Człowiek świadomy przeżywa żałobę w ciszy, spokoju. Smutek jest uczuciem, przed którym nie ucieka. Akceptuje go w pełni i okazuje się, że ogarnia go błoga pustka, cisza. Pisał o niej w fantastyczny sposób Eckhart Tolle w „Potędze teraźniejszości”. Gdy przeczytałam dany fragment, szukając nazwy dla ogarniającego mnie uczucia, prawie się wzruszyłam. Pomyślałam, że tak, to jest to . To ta pustka, w której nie ma złości i żalu. To nie jest o

Naturalność odpowiedzią na pytanie "kim jestem"

            Często zastanawiam się na temat masek przybieranych przez ludzi w określonych sytuacjach. Szkoła, praca, dom, knajpa. Dlaczego w tak wielu przypadkach każde spotkanie z tą samą osobą, w zależności od miejsca, jest zupełnie inne? Czy to dobre, że musimy ukrywać siebie, a udawać kogoś zupełnie obcego?             Szybko niestety uczymy się, że tak ma być, a ta Ja z knajpy to zupełnie inna Ja niż ta w szkole. Nazwaliśmy to dostosowaniem, dopasowaniem do danej sytuacji i usilnie twierdzimy, że nie ma w tym nic złego. „[…] Musisz wiedzieć jedno, jeśli Ci zależy na opinii ludzi, z którymi masz do czynienia poza domem, musisz być dostosowana (to jest inne określenie zakładania maski)..”       To słowa, które otrzymałam na pewnym forum psychologicznym. Chodziło mniej więcej o powyższy problem – maski, udawanie, a oswojenie z tym i zagubienie prawdziwej siebie. Niestety to dzieje się często – ludzie tak pochłonięci przybieraniem różnych oblicz zapominają drogę do włas

Czy trzeba zmieniać świat?

            Obserwując pięknie ozdobioną szkatułkę w kształcie smoczego jajka, doszłam do bardzo ciekawych wniosków, którymi chcę się ze wszystkimi podzielić. Równocześnie niech będzie to odpowiedzią na pytanie czy trzeba zmieniać świat, skoro on sam się zmienia… Jednak wyjdźmy od podstawowego założenia, którym jest zmiana punktu widzenia tego świata. Czy ona wystarczy?             Tak naprawdę, patrząc na jakikolwiek obraz, pierwsze co widzimy to jego całość. Podoba nam się, zachwycamy się nim, albo go krytykujemy. Nie wczuwamy się w szczegóły, dopiero po jakimś czasie, gdy się przyjrzymy widzimy więcej: wyodrębniamy postacie, jakieś elementy przyrody. Dostrzegamy pomiędzy nimi różnice i zastanawiamy się nad sensem umieszczenia danej rzeczy na obrazie. Jednak mimo wszystko to, co widzimy pierwsze to CAŁOŚĆ. Tak jak idąc do lasu widzimy go jako całość, a nie pojedyncze drzewa.             Ale co właśnie z nimi? Co z indywidualnościami, z każdym drzewkiem, z tymi ludźmi, którz

Odpowiednia postawa wobec świata

To, co jest w nas, jest niezbadane dla innych ludzi. Światy, jakie rysujemy przy akompaniamencie tego co nas otacza, to nasze prywatne widzenie świata. Trzeba wiedzieć, że może być fałszywe. Kto wie czy nie żyjemy w matrixie? Może i tak, powiecie - jak można tak żyć? Szukam więc ucieczki. Szukam wyjścia. Może jedynym wyjściem jest otwarcie umysłu i nie pozwolenie na to, aby dać się omotać? „Świat jest okrutny, a ludzie źli” - powtarzamy to jak mantrę, bo ktoś nam wmówił, że tak właśnie jest. Ktoś wkłada nam te słowa w usta. Może telewizyjne wiadomości, gdzie powtarzane są puste frazesy zabarwione złem i niechęcią do otaczającego świata… - terroryzm terroryzm terroryzm morderstwo morderstwo morderstwo śmierć zaraza zanieczyszczenia zło zło zło zło! Co tak naprawdę powinniśmy robić, żeby nie wpaść w pułapkę omotania? 1. Jedni traktują to jako część rzeczywistości, wykreowanej przez kogoś innego (np. media), żyją wpasowując się w otoczenie. 2. Inni zaś zabijają się, bo nie m