Rozpal w sobie ogień Dobra



            A jakie jest Twoje życie? Czy jest kolorowe, jak z najwspanialszej opowieści, obfite w emocje, piękne krajobrazy, cudownych ludzi… kobiet o lśniących włosach i bajecznych uśmiechach, silnych mężczyzn z honorem opiekujących się damami swych serc…? Czy to świat rodem z najpiękniejszych baśni, które zawsze kończą się dobrze, bo Dobro zwycięża i rozbłyska na niebie, przypominając rękę Boga, albo Jego uśmiech rozganiający ciemne myśli. Tam, na niebie, gdzie znajdziesz spokój i ukojenie, choćbyś tylko na nie patrzył…
            A może jest inaczej…? To świat czarno-biały, przygaszony, a Ty suniesz się po suchej ziemi, pełzasz po niej, toczysz się w jakimś nieokreślonym kierunku, obserwując tłoczące się wokół masy, żeby zobaczyć kolejny odcinek Wyścigu Szczurów… Czy krajobraz przysłaniają wysokie, szare wieżowce; gęsty dym z fabryk zasłania niebo i jasne chmury, nie mówiąc już o słońcu, albo księżycu w pełni? Obraz, jakby wyrwany z ponurych ilustracji ukazujących straszne bitwy, ofiary wojen, ofiary brutalności i zła, czy to zwierzę, człowiek, czy drzewo… uschnięte, przyciśnięte do ziemi pod naporem niewidocznych wisielców…
            Który świat wybierzesz? W którym żyjesz? Czy w ogóle wiesz, że masz możliwość wyboru?
            A może… właśnie teraz twoje spojrzenie rozszerza się i dostrzegasz, że te światy istnieją równocześnie, ale tylko od Ciebie zależy, który będziesz podsycał…? Wyobraź sobie, że każdy z nas ma w sobie, albo przy sobie ogień. Naszym życiowym zadaniem jest podtrzymanie go. W jaki sposób Ty utrzymujesz swoje ognisko życia? Wrzucasz do niego wszystko, co akurat pod ręką? Żyjesz śmiercią, strachem, bólem, wrzucasz to wszystko do swojego ogniska, które płonie i wydobywa z siebie suchy, gryzący dym, zasłaniający ci widoczność i sprawiający, że jedyne, co dostrzegasz to jego szarość.
            Jeśli jednak inaczej zajmujesz się ogniem i dorzucasz do niego żar miłości, zawsze jasny promień Dobra, szacunku, odpowiedzialności… kiedy Twój ogień płonie dzięki piękności świata i wszelkich dobrych uczynków, rozświetlając każdy mrok i niedolę? Przemieniając swoją mocą wszelkie zło w wielkie i niezwyciężone Dobro?
            Czym podsycasz swoje życie?
            Który świat zamierzasz uczynić swoim na stałe?
            Pamiętaj, że w ciemności, w szarym, gęstym dymie zawsze jest możliwość dostrzeżenia światła. Ono nigdy nie ginie. Nawet, jeśli płonąć będzie w tobie ogień złożony z samej nienawiści i smutku, światło zawsze się tam odnajdzie. Spróbuj choć raz je odnaleźć, zbudzić z uśpienia, niczym starego smoka pilnującego złota pod Samotną Górą. Jak to zrobić, zapytasz… a ja powiem tylko: dorzuć kochany choć szczyptę miłości! Spójrz choćby na małe drzewko rosnące przed domem, zobacz jak wiele w nim życia, piękna, dostojności. Spójrz, że rośnie na przekór wszystkiemu. Na przekór temu, że wszędzie jest pełno zabudowań, że betonowe morze przykrywa każdą wolną przestrzeń… Zobacz, jak piękne mamy chmury na niebie, jak księżyc przedziera się swą mocą na ziemię. Stań w jego promieniach i daj się skąpać w blasku siły tak wspaniałej, że nie sposób jej nawet opisać. Siły, której moc i piękno drzemie poza tymi słowami. Spójrz na każde życie wokół, na najmniejszy przejaw Dobra w świecie. Dostrzeż małe uczynki ludzi, ich braterstwo, przyjaźń, nawet jeśli Ciebie nie dotykają. Okaż wdzięczność, przyjmij wdzięczność. Okaż miłość, przyjmij miłość. Bo wszystko, co dasz, powróci do ciebie silniejsze.
            … a zobaczysz, jak jasne światło przecina ciemny dym. I po czasie, im dłużej będziesz je pielęgnować, gryzący dym stanie się jasny i biały, niczym chmury. Nie będzie zasłaniał widoku. Ogień rozjarzy się na nowo, ale tym razem przepełni twój świat miłością i Dobrem.
            To nie tak, że przestaniesz zwracać uwagę na zło i ból, jakie istnieją w świecie wbrew nam samym. Zauważ, że kiedy przestaniesz się nimi karmić, nagle przestaną się tworzyć wokół ciebie. Będziesz wrażliwszy na to, co kiedyś było chlebem powszednim. I zrozumiesz, że jedynym sposobem zwyciężenia jest miłość i zastępowanie ponurego świata, światem kolorowym. Bo właśnie taki on jest naprawdę. Im więcej zobaczysz Dobra, tym więcej będzie go w świecie. I tak samo jest ze złem. Widząc Dobro, sam zechcesz je czynić, aby zło zniknęło zupełnie. Małymi kroczkami, wrzucając codziennie do ognia szczyptę prawdziwej, czystej miłości, zastąpisz nienawiść i zło czymś znacznie potężniejszym, i co ważniejsze – trwalszym. Wiecznością. Tym, co w nas najgłębsze. Pokażesz światu Boga, którego znalazłeś w sobie w postaci jasnego światła. Pokażesz Go światu, a świat nagle otworzy się piękniejszy i lepszy niż kiedykolwiek.
            Taki świat zasługuje na szacunek i miłość. Taki świat, w którym Twoje życie jest taką samą wartością, jak życie każdego człowieka i każdego stworzenia. Tutaj tęcza jest niewidoczna gołym okiem, a słoneczne światło nie razi w oczy. Korzenie drzew łączą się ze sobą głęboko pod ziemią i tworzą wspaniałe kształty. Morskie wody uderzają o brzegi i oczyszczają je i nasze ciała; oczyszczają nasze głowy od nadmiernych myśli. Ogień nigdy nie wymyka się spod kontroli, bo jest przejawem boskiej mocy, która zaszczepiona w każdym goreje coraz bardziej wraz z każdym dniem, kiedy dokładamy do niego cząstkę swojej miłości i poświęcenia.
            Wydaje Ci się, że to wszystko niemożliwe? A co jest możliwe? Wszystko to, co zawarte w słowach, w opisie, w formułach i regułkach. W tych wszelkich fantastycznych urządzeniach, które potrafią wszystko wyregulować i uformować. To, co niemożliwe jest poza słowami. Poza dźwiękiem, poza obrazem. Poza nami samymi, a zarazem… w nas. To, co nazywamy niemożliwym, jest po prostu niemożliwym do zobaczenia i opisania. Lecz jest w nas i poznajesz to ilekroć czujesz wypełniającą ciebie, albo świat jasność. Czasem są to chwile, sekundy, ułamki sekund, w których jesteś obecny w życiu, kiedy twój oddech wraz z rytmem całej ziemi, a nawet całego wszechświata, całego kosmosu… Twój oddech synchronizuje się z tą nieprzeniknioną Jednią i… To właśnie wtedy dotykasz tego, co dziś nazywamy niemożliwym. I twoje trzecie oko, już na zawsze otwarte, dostrzega w świecie nie tylko to, co już znamy i co nazwaliśmy, ale i wszystko inne. Tego nawet nie ma w tych słowach, bo umyka gdzieś pośród nich, umyka w popłochu, przepełniając każdą literę i słowo dziwnym blaskiem. Może go nie widzisz, ale ja tak. Ten blask, tutaj, nawet na monitorze komputera pulsuje i rośnie, jakby chciał wniknąć w Ciebie. Niech to będzie moc przekazana ode mnie każdemu Czytelnikowi. Moc czegoś nieopisanego. To, co Niewypowiadalne. Tylko od Ciebie zależy czy uchwycisz, wyłapiesz tę iskierkę krążącą wśród słów, wśród przestrzeni pomiędzy nimi… 
Ależ Ty już ją uchwyciłeś…!

I niech ta… moc będzie z Tobą : )
Nie daj ogniu zgasnąć i zamienić się w czarny, gryzący dym, który zasłoni Twe trzecie oko.  Masz w sobie wszystko, co pozwoli mu płonąć w spokoju, harmonii i napełniać świat Dobrem.

Komentarze

  1. Jak powiadają, nie ma rzeczy niemożliwych... są tylko nieopłacalne. Chcesz zmienić własne, szare, przepełnione gęstym mrokiem dymu życie, ale wydaje Ci się, że wśród otaczającego zła, znieczulicy społecznej i panującego babilońskiego systemu władzy nie da się tego uczynić? Jest to niemożliwe? Masz rację! Wydaje Ci się!
    W historii ludzkości wielu nie dostrzegało światła własnego ogniska, które szarym dymem przesłaniało wszystkie ich wartości i ideały. Ale "wszystko jest stanem umysłu" i wystarczy zmienić tok myślenia, aby zdziałać cuda we własnej egzystencjonalnej wędrówce po najcięższej z dróg zwanej życiem. Przykład Kmicica z sienkiewiczowskiego "Potopu", który dostrzegł, jak jego postępowanie wpływa na rzesze ludzi.
    Nie daj sobie wmówić, że nic nie możesz zmienić! Twoje życie jest w Twoich rękach i to Ty zdecydujesz, jak chcesz kroczyć własną ścieżką życia! Czy będziesz szedł z tłumem, zmierzając ku nieuchronnej zagładzie Twojego własnego "ja", gdyż Twoje zdanie będzie tak na prawdę zdaniem innych? Czy, jak Ci odważni, w pewnym momencie pójdziesz pod prąd wybierając skręt w prawo, gdy inni idą w lewo?
    Pamiętaj jednak, aby nigdy nie zapomnieć o swoich ideałach, bo to one kształtują w nas prawdziwych ludzi. Żyj, jak chcesz żyć, a nie jak możesz... "I niech ta... moc będzie z Tobą : )"

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za wyczerpujący komentarz :) Otóż to, czas żyć w zgodzie ze sobą. Pozdrawiam z uśmiechem! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podzielcie się ze mną swoimi przemyśleniami lub uwagami, zapraszam :)