"Królowa Śniegu" - Regina

 Nadszedł czas napisania pierwszej notki w nowym dziale "Kącik artystyczny", gdzie chcę przedstawiać warte uwagi książki, filmy, obrazy i inne przejawy kultury. Na pierwszy "rzut", chciałabym zaprezentować wszystkim coś nieznanego, nawet niewydanego w formie książkowej, autorki, o której niewiele osób słyszało, podpisującej się jako Regina. Jest bowiem uzdolnioną dziewczyną, której wcale nieśpieszno do sławy i wydawania własnej powieści. Napisała ją i po długim przechowywaniu w szufladzie postanowiła w końcu komuś pokazać. Założyła bloga, na którym wstawiała co tydzień nowy rozdział powieści...

Powieść nosi tytuł "Królowa Śniegu" i jest przykładem na to, że warto czytać i odnajdywać wartościową literaturę także w Internecie.

Z blogiem autorki zetknęłam się przypadkiem. Przeczytałam chyba trzy pierwsze rozdziały, choć nigdy nie lubiłam czytać jakichś opowiadań na komputerze. To jednak wciągnęło mnie tak, że po jakimś czasie powróciłam na bloga i w dwie noce pochłonęłam całą powieść. Po przeczytaniu przyznałam przed samą sobą, że to tego było mi trzeba pośród książek, które czytuje na co dzień. Historii, która ma swój początek i koniec, bohaterów, z którymi można się utożsamić, których można próbować zrozumieć. Historii osadzonej bardzo mocno w realnym, wręcz brutalnym świecie, ale równocześnie zmuszającej nas do otwarcia umysłów i wkroczenia w baśniowość, która jest jakby tłem całej opowieści.

O czym ona jest? To historia Gabriela, Eryki, Wiktora... każdego bohatera z osobna i zarazem ich wszystkich. Historia miasta pogrążonego w brudzie, zakłamaniu i tajemnicach... miasta naznaczonego krwią niewinnych. Musi się ono obudzić. I to przebudzenie, wyjście z ciasnych nor dokonuje się dzięki - można powiedzieć - heroicznej postawie głównego bohatera. Przebudzenie bohaterów, którzy stopniowo zaczynają zmieniać swoje życie i dostrzegać błędy w postępowaniu, pomoże samemu miastu uwolnić się od zła, jakim zostało przesiąknięte. Owo zło nie jest niejasne i ulotne. Osadzone zostało w ludziach, lecz wielkim plusem opowieści jest to, że ci ludzie nie są źli sami z siebie. Każdy doświadczył czegoś, co absolutnie usprawiedliwia ich postępowanie. Nie znaczy, że zostają rozgrzeszeni. Rozgrzeszenia dokonuje nieznana nikomu siła, siła Dobra i to ona, w sposób naturalny wymierza sprawiedliwość, czasem... czyimiś rękami.

"Królowa Śniegu" jest powieścią przeplatającą, w sposób bardzo "lekki", horror, makabrę, z dramatem, obyczajem i romansem, a wszystko okraszone zostało baśniowo-fantastyczno-mroczną aurą. Zaskakuje w niej otwarte opisywanie brutalności, jakiej doświadczają bohaterowie. Lecz, jak mawiała Sarah Kane - jeśli nie jesteśmy w stanie mówić o czymś, co i tak jest obecne w świecie, to jesteśmy strasznymi ignorantami. Tak więc czytałam powieść z podekscytowaniem, nawet jeśli wiele momentów przypominało literaturę młodzieżową, to jednak było w niej coś więcej. Taka iskierka, która dawała jej wartość - spojrzenie z dystansu na współczesny świat, na okrucieństwo jego i ludzi. Spojrzenie osoby w bardzo ważnym okresie życia - wkraczania w dorosłość (Regina napisała ją w wieku 18-19 lat). Dlatego też niektórych może uderzyć zręczność i naturalność, z jaką autorka używa na przykład wulgaryzmów, albo opisuje przeżycia bohaterów, które w wielu momentach dotyczą wątków narkomańskich, pijackich, wszelkich spraw bliskich ludziom w tym wieku - tak, tak współczesnej młodzieży. Wszystko jednak idealnie pasuje do opisywanej historii. Dopełnia i czyni ją tym całkowicie realistyczną.

Może dlatego ta powieść tak bardzo do mnie trafiła? Porusza problemy, o których się głośno nie mówi. Pokazuje ludzi z marginesu społecznego. Byli narkomani, prostytutki, ludzie żyjący własnym życiem w starej chacie - wyrzutki społeczeństwa tylko dlatego, że nie chciały żyć wśród kłamstw i smrodu skorumpowanego miasta... Były wąteki gwałtu, patologii, morderstw, aborcji, wszelkich okrucieństw dzisiejszego (i nie tylko), świata. A tuż obok tego - upiory, zjawy, dziwne sny na jawie, tajemniczy kult, Zgromadzenie, do którego wstęp mieli tylko ci, którzy pokazali w określony sposób swoją siłę... Sama Królowa Śniegu jest niezwykła, a motyw z mrozem, który nadchodzi wraz z jej przybyciem, po prostu fantastyczny. I tutaj warto wspomnieć o umiejętnym wpleceniu przez autorkę elementów slashera. To naprawdę dobra opowieść grozy o rozbudowanych wątkach i bardzo dobrych opisach. Na uwagę zasługuje przedstawienie miasta, w którym rozgrywa się akcja. Czermina to miejsce absolutnie kapitalnie opisane, budzące grozę, tajemnicze i interesujące. W taki sam intrygujący sposób Regina prezentuje bohaterów, jako ludzi z historią, o określonych poglądach i cechach psychicznych.

"Królowa Śniegu" to historia, która wciąga już od pierwszych linijek. Napisana przyjemnym, łatwym w czytaniu językiem. Zaskakuje połączeniem różnych wątków nie tylko bohaterów, ale i z różnych dziedzin literatury, oraz poświęceniem jakie musiała włożyć autorka w opisanie niektórych epizodów.

Cieszę się, że mogę wszystkim polecić tę powieść. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że tak wiele autorów wciąż pozostaje niezauważonych. Tak dużo talentów, które kryją się gdzieś w zakamarkach Internetu. Naprawdę warto czasem poświęcić im uwagę i zapoznać się z tym, co mają do przekazania. "Królowa Śniegu" to bardzo wartościowa literatura, chociaż amatorska, to warta zauważenia.
To historia, która wyda wam się znana... dotyczy bowiem wielu aspektów naszego świata, o których wielu boi się mówić w tak bezpośredni sposób...

Zapraszam do lektury :) Królowa Śniegu

Komentarze

  1. Super, że Ci się podobało - uważam, że Regina dobrze postąpiła prezentując powieść na blogu. Dzięki temu mogłem ją przeczytać nie tylko ja, ale również wiele innych osób. Zgodzę się z Tobą, że autorka porusza bardzo ważną problematykę, która dla wielu osób stanowi coś w rodzaju tabu, o którym nie powinno się mówić, o którym nie powinno się pisać w tak dosłowny i dogłębny sposób. W recenzji spodobało mi się zdanie, w którym napisałaś, że "Królowa Śniegu" utwierdziła Cię w przekonaniu, że w sieci jest wiele godnych uwagi talentów. Niektórym się wydaje, że twórczość publikowana na blogach jest "niskich lotów" i szkoda psuć sobie wzrok, czytając to. Podobnie rzecz ma się z darmowymi opowiadaniami do pobrania w PDFie. Cóż, kto tak myśli, wiele na tym traci ;)

    Świetna, wyczerpująca recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. O i Konrad tutaj ;)
    A mnie oczywiście recenzja się baaaaardzo podoba i jest mi bardzo miło, że książka Ci się podobała. Niestety, pracę mam taką, że nawet obiadu nie mam za bardzo jak zeżreć, więc wciąż nie zaczęłam czytać Twojej. Ale obiecuję, że to zrobię jak tylko wywalą mnie dyscyplinarnie (czas ten się zbliża, tak coś czuję, że zaraz sobie jakiś powód wymyślą). Napiszę Ci tez oczywiście co o niej sądzę i jeżeli będziesz tego chciała umieszczę na blogu. Pozdrawiam Martyno ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam za miłe słowa :) Regino nie musisz się śpieszyć z tą powieścią, zostaw ją na spokojny czas, gdy będziesz się nudziła, bo nie chcę, żebyś czuła się do czegoś zmuszana :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko ;) Swoją drogą Konrad nie jest bezstronny, bo wiem gdzie mieszka ;) Boi się pewnie, ze mu zrobię wjazd na chatę i zmienię prąda jego babci.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podzielcie się ze mną swoimi przemyśleniami lub uwagami, zapraszam :)