Start i meta





         Z bieganiem jest tak jak z życiem. Start, początek jest najłatwiejszy, a ty pełen energii i zapału. Jednak im bliżej mety, tym bardziej robisz się zmęczony. Lecz cała sztuka polega nie na tym, aby jak najszybciej do niej dobiec… przeciwnie – trzeba trenować, żeby przebiegać coraz dłuższe dystanse i jak najmniej się przy tym męczyć. Wiadomo, że gdy ktoś zaczyna z bieganiem jest krótkodystansowcem. Ale w głębi serca pragnąłby biegać na długie… Co więc robi? Trenuje, aż osiągnie to, co sobie wymarzył.
A co z życiem? Przecież zbliżamy się do mety z każdym dniem, z każdą godziną… Otóż także życie wymaga treningu. Tak jak biegacz WIE, że biega i to jego cel (droga jest celem), tak my musimy uświadomić sobie życie. Skupić się nie na tym, żeby jak najszybciej dotrzeć do mety, ale żeby biec jak najdłużej. Uświadomić sobie swój wewnętrzny „bieg” i skupić na nim całą energię à na życiu.

Skupiajmy się na starcie i wystartowaniu, a nie dotarciu do mety, skoro każdy koniec jest początkiem i…
„Najważniejszy w każdym działaniu jest początek” -  Platon

Gdy już ruszysz – nie oglądaj się za siebie, bo twoje TERAZ jest najważniejsze. Każdy krok to obietnica kolejnego początku – być może wieczności. Nawet, jeśli będzie to krok poza świat materialny (śmierć).


Komentarze