Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Korzystaj z wolnej woli

            Ostatnio często w moich przemyśleniach pojawia się pojęcie WOLNEJ WOLI. Czym ona tak naprawdę jest? Co oznacza dla mnie i każdego człowieka? Co powinna oznaczać? Czy w ogóle istnieje i czy ludzie z niej korzystają?             Odpowiedzi wypływają z poprzednich notatek. Jednak postanowiłam zebrać wszystko w jedną i postawić sprawę jasno.             Zacznę od tego, że w Świecie Obok żadne pojęcie nie musi oznaczać tego, co wyczytałbyś w słowniku, encyklopedii etc. Niewiarygodnie ważnym krokiem w Świadomość jest odrzucenie utartych regułek i pozwolenie sobie na WYOBRAŹNIĘ w rozumieniu pewnych słów, które w dzisiejszych czasach zatarły się zupełnie do tego stopnia, że… nikt tak naprawdę nie wie co one znaczą. Albo wręcz zaprzeczają ich istnieniu! To samo stało się ze słowem Bóg, ale o tym innym razem.                 A zatem WOLNA WOLA, o której będę zaraz pisać może nie pokryć się z jakąś słownikową definicją, co nie będzie znaczyło, że jest fałszywa. To tak jakby

Przejmij kontrolę nad emocjami

            Człowiek plącze się w swoich wspomnieniach i wyobrażeniach o przyszłości. Taki świat jest fałszem. Czujemy się ofiarami losu, oskarżamy wszystkich o to, co się nam przytrafiło i w dodatku mamy żal o to, że życie nie jest takie, jakie sobie wymarzyliśmy. Pogrążamy się w rozpaczy.             Świat materialny dostarcza samych złudzeń. Jednak te złudzenia skutecznie zabijają to, co nas trapi, pomagają zapomnieć o smutku… A ludzie są wielkimi fanami smutku. Nie wierzysz? Przecież każdy z lubością pogrąża się w rozpaczy i depresji. Czasem wystarczy małe niepowodzenie, żeby płakać, albo wyrzucać swoją złość na innych. Gdybyś jednak miał wybór? Czy wybrałbyś depresję czy radość z życia? Każdy człowiek wybierze oczywiście drugą opcję, pod warunkiem, że będzie świadom możliwości wyboru. Ten, kto pogrąża się w rozpaczy, topi smutki w alkoholu czy innych używkach, nie jest świadomy. Nie ma wolnej woli.             Popatrz na swoje zachowanie. Masz wolną wolę czy nie?     

Wyzwolenie od przyszłości

            Złe wspomnienia przysłaniają nam teraźniejszość. Jeśli już się ich wyzbędziemy, co stanie na drodze do prawdziwej świadomości? Otóż jesteście w błędzie myśląc, że to koniec walki o czystość umysłu. Przed wami zmagania z… przyszłością.             Mogłoby się wydawać, że przyszłość w żaden sposób nam nie szkodzi. Przecież się nie wydarzyła, ma dopiero nadejść. W jaki sposób przeszkadza w świadomym życiu? Znasz odpowiedź. Przecież sam ciągle myślisz o przyszłości. Snujesz plany, marzysz, wieczorami obmyślasz historie swojego życia. Czasami są to fantastyczne przygody, wzięte z książek lub ulubionych filmów, sprawiające, że otaczający świat w ogóle cię nie zadowala. Czasami jednak tworzysz swoją przyszłość w głowie, jako miejsce, w którym „wreszcie będziesz szczęśliwy”, „wreszcie staniesz się kimś” i tym podobne bzdety. W taki sposób otaczający cię świat nie tylko jest wiecznie rozczarowujący, ale i okazuje się prawdziwą męczarnią w drodze do tych wyimaginowanych osiągn

Wyzwolenie od złych wspomnień

            Z czeluści pamięci wyłaniają się wspomnienia. Starsze i świeższe, przeplatane urywkami nudnej teraźniejszości. Myślisz sobie, jakby tak cofnąć czas. Wrócić do tych lepszych wspomnień. Rzeczywiście, może ciekawe by to było. Jednak przyznaj, że i tak częściej wspominasz te złe momenty. Te zakręty życiowe, niespalone mosty, niezdobyte szczyty. Bo właśnie taki wydźwięk mają wszelkie wspomnienia… Dla części ludzi mają złe zabarwienie. Godzinami przewracamy się na łóżku, smętną nocą, kiedy księżyc w milczeniu wisi na niebie, rozpamiętując minioną historię. Gryząc się z myślami, wstydząc się przeszłych zachowań i hodując żal do ludzi. Żal ten rozrasta się w końcu na tyle, że nie sposób o nim już zapomnieć. Staje się, niestety, częścią życia, spod której patrzymy na teraźniejszość.             Nie muszę chyba dodawać, że teraźniejszość odbierana przez kurtynę złych wspomnień jest niedoskonała, rozczarowująca i przygnębiająca. Nie zdajesz sobie sprawy z fałszywości owego świa

Życie daje tylko DOBRE lekcje

Należy wiedzieć, że w życiu wszystko jest ustawione z góry. I wszystko działa zawsze na naszą korzyść. Każde sytuacje życiowe mają dobry cel. Nie ma złych. Takie sytuacje mogą trwać długo, albo krótko, mogą być bardziej, albo mniej bolesne, i dotyczyć najróżniejszych rzeczy. Wydaje nam się, że jedne są złe, a drugie dobre… A tak naprawdę wszystkie są dobre. Każda uczy czegoś dobrego, nawet jeśli jej przejście było trudem i wielkim wysiłkiem, albo bólem. To właśnie jest piękne w życiu i w tym jak je „ułożono”, dzięki temu we wszystkim (!) można znaleźć cel i sens. Jeśli każde pojedyncze sytuacje po jakimś czasie rozwiązują się, to równocześnie dają pewną lekcję, którą trzeba chłonąć i rozumieć. Lekcja ta uświadamia, że takie sytuacje wcale nie służyły złym celom. Nauczyły czegoś nowego. Nauka w takim sensie zawsze jest dobra i służy naszemu życiu. Potoczyło się tak a nie inaczej? Żyj dalej, nakierowany na naukę, jaką z tego wyciągnąłeś! Bo to miało swój cel – właśnie w tw

Doświadczenie podstawą wiary

            Nigdy niedoświadczywszy wcześniej czegoś, nie powiem, że w to wierzę. Wiara nie polega ani na tym, żeby zobaczyć „coś”, ani na tym, żeby wierzyć w coś całkowicie abstrakcyjnego. Owszem, wiara, o jakiej mówię należy w pewnej mierze do kategorii abstrakcyjnej, ale nie można wierzyć w nią bez podstawy – podstawą jest własne doświadczenie.             Czym jest doświadczenie? Przeżywamy je każdego dnia, jednak nie jest to pojedyncze zdarzenie, tylko to, w jaki sposób je przeżywamy. Nabieramy doświadczenia w różnych sprawach, które składają się na całe życie. Dopóki nie uzmysłowimy sobie, że każdy dzień jest nową nauką, nie zauważymy tego, czego doświadczamy. Ja dzisiaj, z pełną odwagą, mogę powiedzieć, że wierzę, bo doświadczyłam tych wszystkich rzeczy.             Wiara czyni cuda. Gdybym w to nie uwierzyła, cuda by się nie stały.             Życie jest łatwiejsze z wiarą w świat nadrealny. To jednak przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Czuję się nieprzystosowana

Uwolnić się od złych myśli

           Moje życie tak naprawdę jest bez celu... Myślę tak, uświadamiając sobie tą nudną część mojego życia. Myślę tak, bo przez chwilę ulegam światu materialnemu, który zawsze ciągnie w dół. Pukam się w głowę i po chwili już przypominam sobie, że TO JEST ZŁE. Jak choroba. Trzeba się tego pozbyć, zapomnieć i znów oddawać się chwili obecnej, w której nie ma miejsca na zabłąkanie, nie trzeba myśleć o celu, ponieważ życie samo w sobie nim jest.             Przede wszystkim uświadomić sobie to. Zawalczyć z samym sobą. Nie na sztylety, nie na miecze. Nie o to w tym chodzi. Walczyć wewnętrznie z drugą stroną swojego życia – cielesną, materialną, niestety także bolesną, kiedy już sobie ją uświadomisz. Bolesna część naszej natury ulegnie zniszczeniu i rozpadowi dopiero po śmierci. Uwolnimy się od niej i będzie to dniem wyzwolenia.             Jednak niewielu ma taką świadomość. Zamykamy się w świecie przedmiotów, pustych słów, robotów i murów. To świat, który powinien być domem, a k