Nów pierwszy w roku (I 2018) Obfitość. Ciepła się uczę w Zimie, jak i zieleni roślin w ich nagich gałęziach. Obfitości w braku, choć on wyimaginowanym wzorcem był z przeszłości. Słucham, dotykam, smakuję... materia przejawia się w Bycie, choć jej energia płynie. Mnożenie, zwiększanie, rośnięcie Bytu - tylko Miłością. Przywołuję spokojną Miłością. Jak wiele można, gdy czucie i myśli tak stabilne, a praca wewnętrzna ułożona, swe rytuały rozpoznane, pokochane Ja i Duszy szepty śpiewne... Spokojna ta Miłość jest czuciem Jedności, a ona przecież tak barwna, wesoła, figlarna! Czeka wręcz na wzniecenie ognia, docenienie jej nieskończonego istnienia i różnych form fizycznej manifestacji. Tak Ciepło nie pochodzi z zewnątrz, choć to łatwiejsze, szybsze, a ze środka samego Istoty. Istota rośnie, jest sobą bardziej, nietłumiona, odważna, rozgrzewa skostniałe struktury i tworzy nowe. Ach nowe! Połączenia energii Dawania i Brania, wymiany, ale i właśnie Rośnięcia. By ś