Ossowiecki i wizje przyszłości
Zachowujcie swoje indywidualne narodowe
umiłowania, ale jednocześnie wsłuchujcie się w coraz głośniej brzmiący ton
ogólnoludzkich dążeń.[1]
To ostatnie słowa książki „Świat
mojego ducha i wizje przyszłości”, polskiego inżyniera Stefana Ossowieckiego.
Był znany na całym świecie ze swoich zdolności paranormalnych – przewidział
nawet własną śmierć w powstaniu warszawskim. Jego ciała nigdy nie odnaleziono…
Nikogo nie pragnął przekonywać o
swoim poglądzie na świat, jako jedynym słusznym, a jedynie dać ludziom natchnienie czerpane z głębi jego ducha. Wchodził w okrąg przeżyć świata, jako klisza czuła, chwytająca w momentach
wielkich rozjaśnień to, co panuje ponad czasem i przestrzenią. Ossowiecki
był głęboko wierzącym w Boga jasnowidzem. Uważał, że wszyscy posiadamy duszę,
będącą połączeniem z Duchem Jedynym, jak Go nazywał. Jego niesamowicie trafne
przepowiednie dotyczące świata współczesnego mu (i nam także, gdyż są niezwykle
uniwersalne), dają do myślenia i zmuszają do przestudiowania swojego własnego
światopoglądu. Zobaczmy, co Stefan Ossowiecki uważał za największy błąd
ludzkości:
Natura nie jest Bogiem, choć do Boga należy. Tak jak ciało ludzkie nie
jest człowiekiem, choć należy do człowieka. Ubóstwianie natury, utożsamianie
oczyszczonej, zharmonizowanej całkowicie substancji materialnej z Bóstwem
będzie stanowiło błąd najcięższy czasów nadchodzących.
To niezwykle ważne słowa.
Ossowiecki dosadnie przeciwstawia się panteistycznej wizji świata. Cześć
oddawana Naturze, jako bóstwu samemu w sobie to umniejszanie nie tylko Jemu,
jak i samej Naturze, jako tworowi w pewien sposób odrębnemu i samodzielnemu –
podobnie jak człowiek. Warto zatem spoglądać na Naturę, jako część cudownej,
wykraczającej poza wszelkie ramy całości. Panteizm istnieje w dzisiejszym
świecie, lecz już od dawna zastanawiano się nad jego słusznością i
przeciwstawiano prawowiernemu poglądowi na świat. Tutaj na miejscu
kompromisowym i jak najbardziej słusznym – bo i zdystansowanym do
rzeczywistości – stawał niemiecki mistyk Mistrz Eckhart. Choć oskarżano go o
panteizm, w jego dziełach nie ma o tym ani słowa.
Teraz czas
na wyjaśnienie Ossowieckiego. Proste i zrozumiałe – dziś, wiele lat po
napisaniu książki – możemy przyznać mu rację.
Ludzkość, opanowana manią wielkości z powodu sporadycznych triumfów nad
naturą za pomocą potężnych wynalazków technicznych, zacznie się coraz więcej
utożsamiać fizyczną energię wszechświata z istotą Boga i Ducha Jedynego. Będzie
to błąd, który może doprowadzić ludzkość nowoczesną do katastrofy.
Patrząc na Naturę i cały świat,
jako samego Boga, Bóstwo, zmniejszamy Go. I w momencie, gdy mamy już władzę nad
praktycznie wszelkimi przejawami przyrody, wydaje nam się, że posiedliśmy
samego Boga. Że nic więcej do odkrycia nie ma. A wynalazki i pogoń za
nowoczesnością mają Go jeszcze bardziej przybliżyć. Tymczasem – On się wymyka,
przecieka nam przez palce. Czytajmy więc dalej…
Zostanie zachwiana równowaga życia
zbiorowego w tzw. Świecie cywilizowanym, z jednej strony rzekoma potęga coraz
więcej triumfującej techniki – z drugiej zaś brak wewnętrznego szczęścia, brak
woli i silnych charakterów. Ta dysharmonia w przeciętnym typie nowoczesnego
człowieka zachwieje równowagą naszej cywilizacji. Może przez to nastąpić okres
niebywałego w dziejach chaosu. Ludzie oszołomieni potęgą techniki, staną się
przerażeni wobec wzmagającej się pustki własnych serc.
Ossowiecki podkreśla następnie i
to niewielu zaskoczy: należy uświadomić sobie posiadanie Ducha, będącego w
stanie połączyć się ze świadomością Ducha Jedynego. Należy podnieść walory
swojego życia duchowego. Wielki polski jasnowidz nawołuje ze skromnością, ale
niezwykłą pewnością – jak bowiem napisał: wszystko przekazuje za sprawą
przemawiającego przeze mnie Ducha Jedynego – do obudzenia się:
Budzę Was wszystkich z ospałości duchowej, wszystkich bez różnicy klas,
pochodzenia, religii, narodowości. Ciężar życia, materializm, straszna walka o
byt, która coraz się bardziej pogarsza, ta forma, w której żyjemy, która nas
dławi, ta szata pesymizmu, jaka nas wszystkich coraz bardziej uciska, wszystko
musimy w Imię Ducha pokonać. Trzeba się opamiętać! Dźwignijmy się! więcej sił
odpornych! […] Więcej wiary w siły własne, potęgę Ducha, więcej nadziei na
lepszą przyszłość […]. Uczyńcie największy wysiłek woli, a wówczas przed
Waszemi oczami powstanie inny, cudowny, większy o wiele ciekawszy świat,
którego dziś nie widzimy, gdyż chwilowo jest przed nami zamknięty i
niedostępny, lecz który jest istotną treścią naszego bytowania.
Na kartach
swojej książki Stefan Ossowiecki opisał całą masę doświadczeń przeprowadzonych
na swoich zdolnościach nie tylko z przyjaciółmi, ale też naukowcami i
filozofami, inżynierami. Współpracował między innymi z Józefem Piłsudskim,
który sam wykazywał pewne zdolności paranormalne (wzmianka o tym również jest w
książce). Wszelkie opisy i dowody zdolności Ossowieckiego są rzeczywiście
wiarygodne i wprawiają w zdumienie. Jednak prawda jest taka, że wcale nie
potrzeba wiedzieć o owych udokumentowanych skrupulatnie doświadczeniach, żeby
przyznać rację jasnowidzowi w jego przepowiedniach i poglądzie na świat. Miał
otwarty umysł i potrafił przewidzieć zagrożenia płynące nieodpowiedniego
podejścia do życia. Co zaś najważniejsze i tu już każdy winien przyznać mu
rację – należy wskrzeszać w sobie życie duchowe, a jeśli jest już wskrzeszone –
rozwijać je i rozsiewać wśród innych.
[1] Wszystkie cytaty pochodzą
z książki „Świat mego ducha i wizja przyszłości” Stefana Ossowieckiego.
Wydawnictwo Graf, Gdańsk, 1989r.
Komentarze
Prześlij komentarz
Podzielcie się ze mną swoimi przemyśleniami lub uwagami, zapraszam :)