Co obchodzimy 25 grudnia?

       Miałam nic nie pisać, ale ponieważ tydzień wcale nie zapowiada się pełen radości wena przybyła i pomyślałam, że warto podzielić się kilkoma przemyśleniami - z okazji Świąt.
     Jakie jednak Święta obchodzimy? Jedni powiedzą, że Boże Narodzenie, chyba nie trzeba tłumaczyć skąd i dlaczego. Inni nazwą je Szczodre Gody, obchodzone już od przesilenia zimowego. Jeszcze inni powiedzą, że to tradycja i możliwość spotkania z rodziną. Dzisiejsze Święta, jakiekolwiek by nie były sprowadzają się właśnie do tego: spotkania z rodziną, wspólnej kolacji, złożeniu sobie życzeń i wręczeniu symbolicznych prezentów. Typowo chrześcijańskie święta wcale nie są tak popularne - nie kładzie już się sianka pod obrus, nie przygotowuje 12 potraw - mówię oczywiście o rodzinach, które znam, wiem, że są takie, które nadal kultywują te tradycje :)
     Jeśli zaś chodzi o Godowe Święto - typowo słowiańską, pogańską tradycję, to z dumą zauważam rodzące się stowarzyszenia i zwykłych ludzi, którzy czują w sobie potrzebę pamięci o korzeniach, o tym, co było wcześniej. A Szczodre Gody były wcześniej - przed Bożym Narodzeniem. To, co mamy teraz to połączenie tych dwóch świąt. Mam wrażenie, że w tym wieku widać to bardziej niż kiedykolwiek. I to fantastyczne! Dlaczego? Święta stają się momentem PAMIĘCI I ŚWIADOMOŚCI własnych korzeni i rodzinności. Tradycji! Ja sama bardziej niż kiedykolwiek to czuję. Czuję nie tylko ducha chrześcijańskiego, pewnego szacunku wobec Jezusa i jego Matki, ale i ducha słowiańskiego, takiego prawdziwego, starego ducha i wspaniałych dawnych tradycji. W tych tradycjach, bardziej niż w chrześcijańskich widoczne jest przywiązanie do rodziny, a to jak się okazuje najważniejszy moment świąt. I to bardzo ważne, żeby czuć tę rodzinną atmosferę. Ale nie tylko rodzinną - po prostu energię wspólnoty - jakiejkolwiek! Uczucie wspólnoty i akceptacji jest mi ostatnio bardzo bliskie i dziękuje za nie naprawdę wszystkim, szczególnie świetniej grupie z filozofii, bo dzięki nim to dostrzegłam :)
      A zatem ważne jest, aby zdobyć swój własny stosunek do Świąt. Odnaleźć w nich cząstkę siebie. Żeby to osiągnąć trzeba otworzyć się na prawdę, jaka w nich została zawarta. Zrozumieć, że to wcale nie konkretna data w kalendarzu.
      W związku z tym i wszystkim innym, pragnę życzyć każdemu jak najwięcej świadomości otaczającego nas świata - zarówno tego, co jest, jak i tego co było. Powrót do korzeni może okazać się najbardziej owocnym badaniem samego siebie. Życzę Wam spełnienia marzeń, bo każde marzenie zasługuje na spełnienie i wiarę w taką możliwość. Właśnie, życzę wszystkim WIARY. Bo wiara jest czymś pięknym i niezwykle silnym. MIŁOŚCI, bo miłość dodaje odwagi, poczucia bezpieczeństwa i wspólnoty. Miłość jest najpiękniejszym uczuciem na świecie i warto, naprawdę warto rozdawać ją innym - powróci do nas ze zdwojoną mocą, zapewniam! Życzę Wam, aby spokój ducha zawsze Wam towarzyszył i żebyście nie wpadali gniew. Aby wszystko wokół i wszystko w Was stało się jasne, barwne i pełne miłosnej energii. Życzę uśmiechu, ale takiego szczerego i prawdziwego. Życzę jak najwięcej harmonii i jak najwięcej dobrych myśli. A na koniec słowa wielkiego człowieka, który jako pierwszy zaczął rewolucjonizować mój światopogląd - ks. Jerzego Popiełuszki:

ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ

Komentarze