Rzeczywistość jest. Utula paprocie do snu.



Rzeczywistość jest. Prostota nie zna myśli, a słowo pisane łatwiej unika bełkotu. Chyba, że Cisza przemawia przez skronie, wylewa się ciepłym strumieniem powietrza. Obecna zawsze w tle wydarzeń, pozwala snuć baśnie o Miejscach. A w nich rośliny nadzwyczajne, piętrzą się w swej bujności ku górze. A w nich szerokie pustynne lądy otulone Słońcem, myślane bez końca w myśl lekką, bez złudzeń. Myśl czystą jak papier, w białej komnacie rozpostartą, falującą niczym skrzydła motyla na wietrze - i tylko. 

Bywa myśl ciężka jak kamień, rzucony solidnie na dno oceanu, rozbijając struktury złudzeń, lecz niepostrzeżenie tworzy też kolejne. Ta płynność zmienności w horyzoncie zdarzeń, jak słowo dobrane z precyzją chirurga. Trafia w miejsca niepoznane, więc odkrywa. Subtelne miękkością leśnego mchu - utula paprocie do snu. Otwiera przepływy czystości, by w krain zwiędłych obicia tchnąć promyki bezczasowej jasności. A ona rozświetla poznania zakątki i poleruje zakurzone szczątki świadomości w kątach czasu uwięzione. Tam zamknięte snują tylko małą cząstkę tej historii.

Victoria Selbach
____

Tekst jest przekazem zanotowanym ponad rok temu w zeszycie
 Dzayanayin "Ewolucja świadomości skręca z bólu konwenanse"
____

Komentarze