Ku wiośnie

Nie wiem co będzie” - powiedział, oblewając myśli orzeźwiającym potokiem... pewności.





Jak wysunąć się spod słów tak, by ich wartość wciąż pozostała? Otoczyć ciepłem głoski i puścić je w taniec z powietrzem, wysłać wstęgą poza świadomość. Nie chodzi o to, jakie słowa wybierać, jak je wypowiadać, co zapisywać. Chodzi o to, by wiedzieć kiedy to zrobić.



Gdy słyszysz subtelny powiew świeżości...

unosisz się na nim choćby w zatłoczonym tłumie, gdzie brak miejsca na własną tożsamość



tańczysz duszą obejmując każdą cząsteczkę ciała



myślisz rozwidlającymi się strukturami klarowności



jesteś naturą natury bez nazw i etykiet, doskonałą proporcją



czujesz to i oddychasz wiedzą.


Wtedy jest czas.







„Nie wiem co będzie” - powiedział, oblewając myśli orzeźwiającym potokiem... pewności.



 ***


           Napisanie książki, która dopiero przy kończeniu cyklu, który otworzył także ten blog, uświadomiło mi nie tylko faktyczny sens i cel pisania powieści, ale też jej znaczenie w kontekście mojego własnego życia. To ona jest zwieńczeniem tego, co działo się na tym blogu - stronie będącej zapisem mojej drogi uświadamiania. Trudno byłoby wyjaśnić dlaczego i w jaki sposób wszystko się dokonywało, abym pozostając tym samym człowiekiem uległa przemianie, a nawet zgodziła się na to, że będę przemieniać się nieustannie. 
           Żyję w czasie cyklicznym, choć przez linearną zewnętrzność, zdarza mi się o tym zapominać. Gdy teraz pamięć powróciła, zauważyłam, że cykl wspomniany dobiega kresu. Rozpoczęcie pisania na tej stronie rzeczy całkowicie dla mnie obcych jeszcze tamtego sierpniowego dnia, wpuściło mnie w wielki świat nie tylko realnej twórczości, ale i życia. Pisanie przez jakiś czas dla portalu żyjświadomie umocniło we mnie poczucie tego, że tematy ducha są rozumiane przez ludzi, a mój styl - powiedzmy, że do zaakceptowania :) Oczywiście nigdy nie miałam wielu czytelników, ale czy wielość można określić przez liczbę komentarzy? Z tego miejsca pozdrawiam i dziękuję wszystkim cichym duszom, które tu zajrzały raz bądź wielokrotnie. 
         Od niedawna uświadamiałam sobie, że ta strona już spełniła swoją funkcję zarazem w moim życiu, jak i życiu internetowych opowieści o duchu i przygodzie świadomości. 
         Łączy się to z zakończeniem innych etapów mojego życia, powiązanych z tym, co działo się na blogu. 
         Ta fascynująca przygoda z pisaniem, jaka tu się dokonywała nie pozostanie zamknięta. Pomoże mi wypłynąć jeszcze dalej, ale tym razem scalając to, co chcę wyrażać piórem.

         Napisanie książki uświadomiło mi, jak bardzo wniknęły we mnie tematy tu poruszane i jak walczyły w świadomości o swoją ważność i znaczenie. Książka jest bowiem o rozwoju ducha, o uświadamianiu sobie świata poprzez akceptację tego co nie do końca racjonalne, albo chociaż inne. Poprzez wejście w historię życia z pełną ufnością i poddaniem, aby doświadczyć jak najwięcej i nauczyć się siebie oraz relacji ze światem. 
        To książka o dojrzewaniu. Być może skierowana właśnie do osób w takim wieku i w tych czasach, gdzie można otwarcie mówić o dziwnych zjawiskach, Ale czy można o nich mówić bez śmieszności? Proponuję właśnie wejście w historię, w puszczenie wodzy fantazji i odnalezienie w niej relacji do siebie samego.
       Uświadomiłam sobie, że pisząc książkę dalej stałam na granicy fantasy. Wciąż zapraszając czytelnika - może już starszego niż moje poprzednie książki fantastyczne - do świata pełnego magii i tajemnic. Z tymże tutaj tajemnice magiczne przeplatały się z bolesną rzeczywistością, z odkrywaniem tożsamości i balansowanie na granicach własnego istnienia i nieistnienia.
        Poza tym ta książka jest moim rozliczeniem się z różnorodnością świata, z granicami przestrzeni i czasu. Ze wszystkim co znamy i wszystkim, czego nie znamy. 

        Książkę zatytułowałam KĄTY CZASU.
        To sformułowanie ujrzałam pewnego razu wizualnie, jako kąt w którym zapętla się czas tworząc nieskończony ciąg wydarzeń umiejscowionych w jednym miejscu. Czas, któremu nie pozwalamy się rozwijać normalnym rytmem, bo tkwimy w takim kącie i blokujemy własne doświadczenia. Lecz nie uwolnimy się z tego, jeśli nie przebrniemy przez tą spiralę czasu, wytworzoną w ciemnym rogu pokoju. Trzeba więc pozwolić sobie wpłynąć w nią i doświadczyć zawiłości świata i życia - całego kosmosu,. Doświadczyć samego siebie w tej relacji,. Uświadomić wreszcie istnienie takiego elementu życia.
         

       Kąty Czasu stanowią domknięcie moich podróży świadomościowych, jakie otworzyłam pisząc tego bloga. Nie oznacza to, jakżeby mogło!, że przestaję się zajmować świadomością i rozwojem. To się dzieje nieustannie. A ja dalej prowadzę ze świadomością igraszki, odkrywam i eksperymentuję, ale przede wszystkim dążę do spokoju i ukojenia w naturze, do stałości, jaką daje mi świadoma relacja ze światem. Dojrzałość jest być może uświadomieniem sobie własnych celów i pragnień, pozwoleniem sobie na wtopienie w ziemię, stopienie z nią, bo tylko z tego miejsca, z tej pokory, można prawdziwie żyć i prawdziwie tworzyć.

"Rzeczy-wistość
w norze czasu 
utknęła na chwilę
By zetrzeć kurz 
z umysłu"

      Zamknięcie Świata Obok będzie polegało jedynie na tym, że nie będę tu publikować postów. Strona pustynne zapiski funkcjonuje nadal, tam dzielę się różnymi rzeczami i rozwijam swoją twórczość. Tym razem dążę do pisarstwa ucieleśnionego, cokolwiek to oznacza. Wciąż można uzyskać ze mną kontakt, np. poprzez e-mail lub tego bloga, gdyby ktoś miał ochotę i potrzebę, będę zresztą zaszczycona:)

       
      Dziękuję wszystkim i zapraszam od marca na poezję serca, poezję ducha - albo miniatury doświadczeń, jakie próbuję ująć w najbardziej minimalistycznych słownych obrazach.


Komentarze