...jest bliżej krwiobiegu

Znalezione obrazy dla zapytania zima


    Zastanawialiście się kiedyś jak wiele zależy od klimatu i geografii? Za pewne nie bez przyczyny los umieszcza nas w takich a nie innych warunkach - srogiej zimy, albo nieustannego gorąca i innych warunków pogodowych, które tworzą, niszczą, zapierają dech w piersiach, albo uspokajają.

    Ja czuję się spokojna, kiedy pora roku realizuje się na zewnątrz w całej swojej stereotypowej postaci. Lubię, kiedy zima jest zimą, wiosna wiosną, a lato latem, bo gdy mamy szarość na polach, nagie drzewa, zero słońca i do tego dodatnią temperaturę, to coś jest mocno nie tak - gnije, śmierci, nic ładnego sobą nie prezentuje. Lecz takie jest właśnie życie na Ziemi, że obfituje w ciągnące się za sobą przeciwieństwa, niczym w orszaku śmierci - nieskończonym i ciągle dodającym do siebie nowe elementy.

   Taka jest nie tylko natura przyrody, ale i natura ludzka. Jak ładnie się to wszystko zazębia, że po czasie nieciekawej pogody (przynajmniej u mnie) - nadeszła biała zima i dopiero teraz mogę spojrzeć na miniony czas z mądrzejszą refleksją. Mądrzejszą, bo zostało przymrożone to, co było częścią niezbyt lubianego przeze mnie orszaku - w dużej mierze z powodu estetyki.

"Wolę brzydotę

jest bliżej krwiobiegu"


- kiedyś nosiłam przy sobie ten wiersz Grochowiaka i rzeczywiście piękno mniej mnie obchodziło, tak na świecie, jak i w duszy. Z wiekiem jednak wiele się zmienia, a zauważyłam, że świadomość szybko się "nudzi" (rozprasza), więc i w kwestii estetyki uległa zmiana. Uwielbiam to przemieszanie, w sztuce, w muzyce, paradoksy w literaturze. Ale w rzeczywistości czas jest bardziej rozciągnięty i to, co trwa powiedzmy parę minut utworu muzycznego, nagromadzenie emocji i motywów, w realnym świecie rozciąga się czasem na tydzień czy miesiąc. I w taki sposób zapominamy nagle z czym mamy do czynienia, że to tylko kawałek strumienia różnorodności, który zmieni się, przekształci, a wraz z nim nasza świadomość przekieruje swą ciągle łaknącą nowości uwagę.

Z czasem też świadomość staje się dla mnie fascynującym przedmiotem istnienia. Jej rozdygotanie i krzątanina potrafi odciąć, zepchnąć w niepamięć, to co faktycznie jest nami. I może to być piękne, co szkodliwe zarazem.

Zastanawia mnie, jak bardzo wpływają na siebie wszelkie czynniki rzeczywistości, kształtując naszą postawę i czyny. Albo to my personifikujemy własne emocje i pragnienia, w strefach żywiołów i przyrody.
Ale natura pozostaje naturą, często uśpioną (jak ta w człowieku), tkwiąca w podświadomości, podległą intuicyjnym reakcjom ducha.

Wracamy do paradoksalnej natury rzeczywistości i jej zmienności, my w tej transgresywnej strukturze sami jesteśmy z reguły, zbyt często, zbyt silnie - jak sinusoida.

Raz w melodiach piękna i harmonii, a raz w zgrzytach i skrzypieniu brzydoty.

Rozdzielam to na piękno i brzydotę, ale wiadomo, że to tylko uogólnienie. Bo i brzydota potrafi być piękna... A jeśli mi nie wierzycie polecam lekturę książki "Obfite piersi, pełne biodra" MO YANa. Ta opowieść wyraża w literacki sposób to, o czym piszę od początku.

Myślę, że trzeba dzielić się inspiracjami. Kiedy ktoś z przyjaciół docenia, albo w jakikolwiek sposób "tłumaczy" sobie coś, co dla mnie jest wręcz nie do zniesienia - mogę dzięki temu spojrzeć na sprawę z nowej perspektywy i dostrzec w niej blaski wcześniej pomijane na rzecz własnych, samolubnych wręcz nazw i etykiet.

Sinusoida potęguje się, gdy zbyt mocno się do nich przywiązujemy. Kiedy nie pozwalamy płynąć transgresywnej rzeczywistości i pozwalać świadomości dryfować wraz z nią. Lecz kiedy my to zrobimy "świadomie", to wypłynie z prawdziwego wnętrza JA (lubię nazywać to po prostu Jaźnią - to nasza dusza, duchowość, wnętrze, nasze indywiduum, to Ja). A jeśli wypłynie z wnętrza, będzie szczere i inteligentne, nie będzie zwykłym wpłynięciem w nieznane i rozmyciem własnych cech, nie będzie utonięciem w skokach i upadkach. Świadomość może doświadczać rzeczywistości (my możemy, poprzez świadomość - to ona stoi pomiędzy nami, a światem), a dzięki doświadczaniu rozwijamy ją, wzbogacamy, kształtuje takim sposobem nas samych -

Naszą Jaźń (jest bliżej krwiobiegu...)


 A ta istnieje w swoim spokoju i ciszy, pełna dostojeństwa i dziecięcej radości. Tak prosta, jak tylko się da, a w niej wszystko - cały świat, całe jego bogactwo i bieda.

Znalezione obrazy dla zapytania kontrasty

Komentarze