Duchowe realizacje: ruch
Duchowe realizacje
~~*~~
Ruch, rozluźnienie
~~*~~
Ruch jest relacją, zmianą, dążeniem,
zdobywaniem, odkrywaniem i poznaniem. To moment styku ja-inny,
ja-świat, i wszystkiego co poza mną, ale czego jestem częścią.
Przede wszystkim jednak ruch jest
oczyszczeniem. Umożliwia, a nawet każe pozostawić za sobą
nieczystości, niepotrzebne idee, myśli. Przez to, że energia
płynie w naszym ciele, jest żywiołowa i ciągle znajduje nowe
ujścia – kwintesencją jej życiodajnego ruchu jest oczyszczanie.
Nie tylko nas samych, ale też świata wokół. Gdy wypływa z nas
tylko czysta, świetlista energia, to i cały świat promienieje.
Jeśli nie pozwolimy na oczyszczanie, łatwo się domyślić, jak
pooblepiana i posępna byłaby energia dawana światu. Nie bójmy się
pozostawiać jej czystej, nietkniętej, prawie niezauważalnej.
Będzie tak delikatna, jak najmniejszy podmuch wiatru, ale czysta.
Niejednokrotnie na pewno czuliście
przypływy energii – wszelkie większe przypływy, albo i napady,
są skutkiem nagromadzenia wielkiej ilości energii obciążonej
najróżniejszymi rzeczami, które wzbierają, by w końcu zostać
odpuszczonymi. Energia lekka i zwiewna nie zaznacza się tak wyraźnie
w życiu, ale to życie tworzy. Po prostu i z uczuciem przyjemnej
rozkoszy istnienia.
Ta rozkosz, czyli zupełnie proste
doświadczenie życia odczuwalne jest całościowo – w umyśle,
świadomości oraz w ciele. Ale właśnie na ciało powinniśmy
zwracać szczególną uwagę. To od niego wszystko wychodzi i na nim
się kończy. Jest przecież tym, co wiąże nas z Ziemią. Potrzeby
ciała są skorelowane z potrzebami umysłu i ducha. Równowaga na
tym poziomie – materialnym – sprzyja spokojowi w życiu w ogóle.
Im prościej i im mniej chaosu na poszczególnych poziomach naszego
istnienia, tym łatwiej i lżej będziemy poruszali się po świecie.
To prowadzi też do coraz lepszego poznawania siebie, reagowania na
potrzeby i podążanie za intuicją.
Rozkosz istnienia, bezpośrednie
odczuwanie życia zachodzi w ciele. To rozluźnienie. Na pewno nie
jest wam obce rozluźnienie w ciele, chociaż nie tak łatwo o nim
pamiętać. W moim przypadku pomocna była joga, ona mnie nauczyła
tej relacji (z ciałem), a także reakcji na potrzeby ciała.
Najważniejszym elementem jogi jest dla mnie możliwość
rozciągnięcia ciała. To na nim skupiam się najczęściej – wiem
gdzie i jakiego rozciągnięcia potrzebuje każda część mnie i
jest to często zależne od wielu rzeczy i czynników. Taka naturalna
i spontaniczna dbałość o ciało, o jego rozciągnięcie, daje mi
poczucie rozluźnienia. Po czasie praktyki jogi doszłam do wniosku,
że to rozluźnienie jest pierwotniejsze. W momencie napięcia,
stresu, albo rozkojarzenia – rozluźnij się! Skup myśl na ciele i
puść. Niech wszystko spłynie. Fizycznie. Oczyść się.
Rozluźnienie następnie pomaga w
rozciąganiu ciała, w ćwiczeniach, jakichkolwiek praktykach ruchu.
Ciało wprawiane w ruch, wykształca naturalną zdolność do
pozostawania w rozluźnieniu i spokoju. A jeśli spokój w ciele –
to i w duszy. To połączenie jest już wszystkim znane.
Wracając jednak do ruchu – nie
dotyczy on tylko ciała. Owszem, rozluźnienie w ciele i działanie
fizyczne (szczególnie na świeżym powietrzu), łączy z naturą (i
Ziemi i swoją). Natomiast nie tylko ciało potrzebuje rozluźnienia.
Umysł potrzebuje go jeszcze bardziej! Rozluźnienie umysłu również
wiąże się z ruchem. Przepływ myśli, idei, pomysłów, marzeń i
lęków – to wszystko jest sprawą naszej głowy. Oczywiście
nadmiar myślokształtów wpływa na kondycję całości – i ciało
podupada i jest całe spięte. Dlatego oczyszczanie umysłu, to
świadomość procesów w nim zachodzących, których sednem i
kwintesencją jest RUCH. Myśli przepływają, odchodzą. Wymagają
odpuszczenia, rozluźnienia, aby nie zamieszkały w nas na zawsze.
Czystość w umyśle to dopiero uczucie rozkoszy.
Proszę nie mylić
tej czystości z całkowitą ciszą, czy też brakiem myśli. Z
praktyki dotychczasowej muszę stwierdzić wyraźnie i dobitnie, że
nie ma stanu pustki w umyśle, co nie znaczy, że ona nie istnieje.
Ruch jest ciągły, jedyne co my możemy zrobić to być tą
czystością, być tą pustką (doskonale czystą formą), czyli mieć
świadomość ruchu i być ponad nim. A zarazem być w całości tym,
co w umyśle zachodzi. Nie trzeba bowiem odrzucać myśli, obrażać
się na nie, ignorować. Każdą powitać z radością, ale dać jej
odpłynąć i wyczyścić to, co pozostawiła. Świadome uczestnictwo
w tym przepływie daje nam możliwość aktu rozluźnienia. Głowa
staje się spokojna i lekka.
Ruch jest też elementem
transformacji. Jest elementem całego życia i nie będę poświęcać
wielu górnolotnych słów, żeby to wyrazić. Stałością jest dla
nas harmonia, spokój. Rozluźnienie. Ta stałość jest konsekwencją
świadomości ruchu, zmiany. Bez oczyszczenia nie nadchodzi nowe, a
bez rozluźnienia żaden ruch nie nastąpi. Jesteśmy wolni, jak
wiatr i jak wiatr doświadczamy rzeczywistości. Będąc ulotną
formą, a jednak tak stałą i niemożliwą do pominięcia – jak
oddech – otacza wszystko i stanowi wszystkiego przyczynę. To nasze
źródło, to moment uśmiechu, to rozkosz istnienia, w której
energia przepływa przez nas miarowym tempem. Kreujemy i doświadczamy
tej kreacji.
Ruch, zmiana, przepływ to bowiem nie
tylko teraz. To też tworzenie nowych jakości z tych elementów
oczyszczając je z tego co stare, zużyte, niepotrzebne. To
realizacja siebie, każdego dnia, każdej sekundy – realizacja
pełni poprzez pustkę. Czyli tego, co możliwe najczystszego,
najlepszego, dzięki odpłynięciu wszystkiego innego.
Świadomość tego faktu to właśnie
rozluźnienie. Pozwól sobie czuć je w ciele, w umyśle. Połóż
rękę na sercu i czuj rozkosz istnienia. Wychodzi właśnie stamtąd,
cicha i pokorna, chociaż najbardziej odczuwamy ją w umyśle –
jako pewność, stałość, spokój – oraz w ciele – jako brak
napięć i rozciągnięcie – poszerzanie przestrzeni odczuwanej
fizycznie. To wspaniałe doświadczenie
~~
Komentarze
Prześlij komentarz
Podzielcie się ze mną swoimi przemyśleniami lub uwagami, zapraszam :)