Odczuwanie życia. Świadomość cielesności.

Zakotwiczyć swoją świadomość w ciele to połączyć się z duszą, bo świadomość SPAJA. A bez spójności będziemy wszystko widzieć w częściach.

Co to znaczy: być świadomym cielesności?
Myślisz, że ludzie czują się ciałami? Wygląda na to, że tak – obracamy się w świecie bardzo materialnym i nastawionym na konsumpcję. Wszystko, co nas otacza służy ciału. Ono jawi się, jako wyznacznik i cel działań.

            Zaskoczę Cię jednak – przeciętny człowiek jest oddalony od swojego ciała tak bardzo i z konsekwencją, że zatarła się przed nim delikatna granica rozpoznawania tego, co cielesne, a co nie. Cała egzystencja wydaje się być „cielesna”, a tak naprawdę to, co podciągamy pod etykietkę ciała, jest naszym umysłem. Materializm nie ma nic wspólnego z potrzebami ciała, konsumpcjonizm wcale nie zaspokaja tej fizjologicznej i fizycznej części życia. To sposoby na zaspokojenie miotającego się nieustannie umysłu, pomiędzy dualnością: ciało i dusza.
            A zatem – przeciętny człowiek nie czuje się ciałem, czuje się umysłem. Żyjemy w psychicznym (podporządkowanym umysłowi) świecie, rozum steruje działaniami ludzi oraz jest wyznacznikiem pewności i wiedzy. Rozum wreszcie – podpina się pod to wszystko, co nim nie jest.
            Na przykład pod ciało.
            To dlatego wydaje nam się, że ten świat jest bardzo zanurzony w cielesności, w materii, że nie ma tu miejsca na duszę, że wszystko jest przekręcone.
            Otóż to nieprawda – nie jesteśmy zanurzeni w cielesności, ani w duchowości, bo to są zaledwie i aż, dwie strony tej samej monety. Jesteśmy zanurzeni w psychice, w umyśle. Z tej perspektywy oglądamy świat i jest on przysłonięty etykietami, złudzeniami pochodzącymi z tego wszystkiego, co wpływa na rozwój umysłu: język, wychowanie, społeczeństwo, kultura, urazy, emocje, doświadczenia, nauka (itd.).
            Te właśnie złudzenia, które zasłaniają prawdziwą esencję, które spychają nas na próg świadomości, sprawiają, że nie jesteśmy w stanie bezinteresownie odczuwać życia. Po prostu być i przyjmować doświadczenia niezależnie od ich jakości, czasu i miejsca oraz świadomie je integrować w sobie.

            Właśnie to jest ważne – świadoma łączność z życiem, żywa relacja, wyjście poza koncept rozumu. Z tego miejsca widać doskonale, że wcale nie znaliśmy siebie, jako pełnowymiarowej istoty, złożonej z ciała oraz duszy, stanowiącej jedność. Zakotwiczenie świadomości w ciele, w tej gęstej materii i energii, od której nieustannie uciekamy, pozwala doświadczać życia w obecnej chwili. Nie jest możliwe doświadczanie go, łączność z nim, bez czucia siebie, jako ciała. Bycie „duchem” i doznawanie życia doczesnego, jest pozbawione esencji; można to robić podczas snu. Lecz na jawie – w końcu z jakiegoś powodu tu jesteśmy – winniśmy doświadczać i być obecnymi, w tak pełen sposób, na jaki tylko nas stać.

            Obecność to cielesność. Sprowadź siebie do ciała, nie nurkuj w otchłaniach nieznanego, tu są wszystkie odpowiedzi, wszystkie ścieżki, drogi, którymi nie trzeba kroczyć.

            Zakotwiczyć świadomość w ciele to znaczy być całym sobą. Być sobą.

            Skup się na ciele i zauważ, jak wiele jego miejsc jest spiętych. Rozluźnij je, poczuj przepływającą esencję. Nie spinaj się – uwaga i koncentracja medytacji polega właśnie na tym, żeby nieustannie czuć przepływ, rozluźniać wszystkie blokujące punkty. Być.
            A wszelkie blokady cielesne – bo nie jest tak, że raz je zauważysz i znikną – to znaki. To właśnie pełnia kontaktu z ciałem = nieustanny dialog, wiedza o tym, co się aktualnie ze mną dzieje, ciągłe bycie. Jeśli pojawiają się napięcia, emocje, myśli, frustracje – rozluźnij ciało, to na nim się skup, posłuchaj co ma ci do powiedzenia i gwarantuję, że poprowadzi cię do spokoju.

            Wszystko, co wpływa na nas, odbija się w ciele. I równocześnie to, co wpływa to przedmiot naszego kontaktu. Ta łączność, przyjmowanie doświadczeń życia, nie jest jednak monologiem. Tutaj również odbywa się piękny dialog.
            Integracja doświadczeń, świadomy kontakt z istnieniem, poprzez bycie w ciele, czucie go – to nasz wkład w ów dialog. Możemy być bierni i obserwować przepływ energii, ale możemy też wcielać je w siebie i tańczyć z nimi. Niezależnie od postawy, dzięki świadomości transformujemy doświadczenia. To oznacza integrację.

            Transformacja pozwala na spójny przepływ, płynny kontakt z życiem.

            Transformacja oznacza, że niezależnie od tego, co do nas przychodzi, staje się naszą częścią, uzupełnia nas, ale też staje się nami – dzięki czystemu poznaniu, zrozumieniu, wszystko ma udział w ogólnym dobru, nie tylko nas, ale i całego świata.
            


~~*~~





Komentarze